Geopolityka.org Geopolityka.org
169
BLOG

Gruzja patrzy na Wschód

Geopolityka.org Geopolityka.org Polityka Obserwuj notkę 1

Info ECAG

Wypowiedź premiera Bidziny Iwaniszwilego, w której wyraził on zrozumienie dla decyzji władz Armenii o przystąpieniu do Unii Celnejoraz podkreślił, że nie jest to też ścieżka zamknięta dla Gruzji – wzbudziła wściekłość prezydenta Micheila Saakaszwilego.

Prezydent nazwał wypowiedź premiera „naruszeniem najświętszego tabu polityki gruzińskiej”i oskarżył o odstąpienie od prozachodniego kursu Tbilisi. – W ciągu ostatnich dziesięciu lat, pomimo niezadowolenia niektórych krytyków, całe spektrum gruzińskiej polityki zgadzało się wokół realizowania interesów narodowych i polityki rozwoju kraju drogą polityki prozachodniej. Nikt z polityków, ani szerszych kręgów nie kwestionował tego kierunku, no chyba, że za pieniądze Kremla. Oczywiście, wszyscy pamiętamy, że po przejęciu władzy Gruzińskie Marzenie obecnego szefa rządu kraju zgodziło się na skandaliczne zmiany polityki zagranicznej kraju. Jasne, Armenia jest sojusznikiem i przyjacielem Gruzji, ale stała się członkiem Unii Celnej, a to nie może być dla nas przykładem. Nasz parlament i rząd oficjalnie oświadczyły, że Gruzja musi stać się członkiem NATO i Unii Europejskiej. Jednak kilka dni temu sytuacja zmieniła się dramatycznie. Premier publicznie oświadczył, że kwestia Unii Euroazjatyckiej podnoszona przez rosyjskich ekspertów i polityków, ten projekt faktycznej reaktywacji Związku Radzieckiego, «powinien być przeanalizowany»! Nie będę teraz wchodzić w polemikę z premierem w tej sprawie. Przy odpowiedniej okazji  jednak nie przegapię szansy, by przedstawić swoje stanowisko w tej bulwersującej kwestii – mówił M. Saakaszwili na spotkaniu z przedstawicielami organizacji studenckich w swym pałacu w Tbilisi.

Prezydent przypomniał i deklaracje prezydenta N. Sarkozy'ego w sprawie zaproszenia Gruzji do UE, i zapewnienia otrzymane od władz Polski. – To Europa jest gwarancją naszej niepodległości! – patetycznie zakończył M. Saakaszwili.

Cóż, akurat w Polsce nieźle znamy wartość „europejskich gwarancji dla niepodległości”, może jednak prozachodnie środowiska gruzińskie mogą nimi łudzić swych współobywateli. Skądinąd premier B. Iwaniszwilinie zapowiedział przecież bynajmniej jakiegoś nagłego zwrotu w polityce zagranicznej, obronnej i gospodarczej Tbilisi. Jak każdy poważny i odpowiedzialny przywódca zaznaczył jedynie, że jego państwo nie może z góry odrzucić i nie odnieść się do tak ważkiego projektu geopolitycznego, jak projektowana Eurazjatycka Unia Gospodarcza. I w tym zakresie warto z B. Iwaniszwilego brać przykład.

Z kolei, bijąc na alarm, M. Saakaszwilinie tyle broni prozachodniej opcji w polityce Gruzji, co rozpaczliwie woła na pomoc swych atlantyckich i brukselskich przyjaciół czując dobrze, że w wyborach prezydenckich 27 października popierany przez niego Dawid Bakradzeraczej przegra ze zgłoszonym przez Gruzińskie Marzenie Giorgim Margwelaszwilim. A dopiero po zmianie na stanowisku głowy państwa możliwe będzie faktyczne przeorientowanie geopolityczne kraju oraz normalizacja stosunków z Rosją, Abchazją i Osetią Południową. W tym sensie „armenizacja” polityki Gruzji zamiast groźbą – jak głosi M. Saakaszwili – może stać się nową nadzieją dla Kaukazu i Zakaukazia.

(karo)

Przeczytaj również:

Marcin Domagała: Podwójny standard syryjskiej broni chemicznej

Łukasz Reszczyński: Geopolityka Chorwacji

Mirosław Sułek: Potęgometria

Jarosław Tomasiewicz: Rewolucja narodowa

Dariusz Miszewski: Polacy i Czesi na Śląsku Cieszyńskim w latach 1848–1945

Na portalu umieszczamy różne komentarze, analizy i materiały dotyczące stosunków międzynarodowych, geopolityki i relacji między mocarstwami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka