Geopolityka.org Geopolityka.org
150
BLOG

Paleopolityka amerykańska wg Patricka Buchanana

Geopolityka.org Geopolityka.org Polityka Obserwuj notkę 0

dr Robert Potocki

Kryzys Zachodu obejmuje cztery zasadnicze odsłony: Zapaść demograficzną; Masową migrację z krajów Południa, która zmienia oblicze etniczno-społeczne państw Północy; Relatywizację kultury klasycznej oraz Rozpad państwa narodowego wobec procesów globalizacji. Najgorszy jest jednak brak wiary we własne możliwości oraz zanik woli przetrwania cywilizacji atlantyckiej.

Źródła współczesnych zagrożeń dla USA – jak konstatuje Patrick Buchanan – mają jednak nie tylko charakter wewnętrzny, lecz i są konsekwencją „grzechu pychy”, gdyż „Nawet Imperium Brytyjskie w zenicie swojej potęgi nie zdominowało świata w takim stopniu, jak jest to dane obecnie Stanom Zjednoczonym [...]. Wszystkie imperia XX wieku odeszły w przeszłość. Jedynym, któremu udało się przetrwać, jest imperium amerykańskie [...]. «Choć bycie Wielką Potęgą oznacza możliwość toczenia Wielkiej Wojny, jedynym sposobem, aby ową Potęgą pozostać, jest nieprzystępowanie do jej prowadzenia»”[36]. W jego ujęciu przestrogą dla Waszyngtonu powinien być los imperium brytyjskiego, które przystąpiło chociażby do II wojny światowej jako pierwsze mocarstwo świata, a zakończyło ją jako „słabszy kuzyn”. Patrick Buchanan wychodził bowiem z założenia, że kwestia gdańska nie była warta sprowokowania kolejnego konfliktu globalnego, który w gruncie rzeczy przyniósł klęskę polityczną dla całej Europy [37]. Jego zdaniem USA są „ostatnim supermocarstwem”, gdyż w XIX-XX wieku konsekwentnie trzymały się z daleka od wielkich konfliktów zbrojnych, jednakże od czasów zakończenia Zimnej Wojny zdają się one podążać ścieżkami utartymi przez inne potęgi. Dlatego też zasadniczo wychodzi on z założenia, iż „nowy amerykański imperializm” jest specyficznym „produktem” Pax Americana oraz jego „mrzonek” o globalnym imperium. Dlatego też kolejnym paradygmatem geopolitycznym znajdującym się w centrum rozważań tytułowego paleokonserwatysty jest doktryna George’a Busha jra, którą określa mianem „demokratycznego imperializmu”[38].

W kontekście konfliktu libijskiego oraz Tunisami (2010-2012) pojawia się także kluczowe pytanie dotyczące zaangażowania USA na obszarze Śródziemnomorza: „Czy amerykańscy żołnierze powinni umierać za demokrację w świecie islamskim, jeżeli ma ona przynieść zwycięstwo polityczne sukcesorom ruchu bractwa Muzułmańskiego” [74]. Jest to zagadnienie o tyle istotne, iż – niezależnie od „demokratycznego imperializmu” w „[...] XXI wieku Moskwa, Pekin i Hanoi są o wiele bardziej demokratyczne niż w czasach , kiedy rządziły nimi potwory. Mimo to, masowi mordercy – Lenin, Mao i Ho, nadal spoczywają w mauzoleach w swoich stolicach” [75]. Czy wówczas problem islamski przestanie być palącą kwestią dla świata? Zdaniem piszącego – absolutnie nie! Wynika to przede wszystkim z faktu, iż arabski Wschód jest rdzeniem Eurazjatyckich Bałkanów, gdzie nagromadzenie bogactw naftowych z połączeniu z mozaiką etniczną, fanatyzmen religijnym, słabością struktur państw regionalnych, biedą, powszechnym dostępem do broni palnej, zabiegami o dostęp do technologii nuklearnych oraz penetracją wielkich mocarstw (USA, UE, ChRL i FR) sprawia, iż każdy nowy konflikt może się odbić rykoszetem i to w skali globalnej. Problem nuklearyzacji Iranu oraz dysfunkcjonalność Pakistanu pokazuje jak niebezpieczny jest to region.

Więcej: http://www.geopolityka.org/analizy/1368-paleopolityka-amerykanska-wg-patricka-buchanana

Na portalu umieszczamy różne komentarze, analizy i materiały dotyczące stosunków międzynarodowych, geopolityki i relacji między mocarstwami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka